Wyobraź sobie, że po powrocie do domu chcesz opowiedzieć, gdzie byłeś. W tym celu przypominasz sobie położenie słońca i zaczynasz wykonywać skomplikowany taniec. Tylko że nikt go nie widzi, ponieważ w pomieszczeniu panują absolutne ciemności. Twoi bliscy dotykają cię więc, by rozpoznawać poszczególne ruchy. Zaopatrzone w taneczne instrukcje, siostry wyruszają we wskazane miejsce. Poza danymi geograficznymi pomoże im pozostawiony przez ciebie ślad zapachowy. Brzmi jak scenariusz eksperymentalnej sztuki teatralnej? U pszczół to codzienność.
Część pszczelich zmysłów pokrywa się w pewnym sensie z naszymi – wzrok, smak, zapach. Są i takie, które funkcjonują zupełnie inaczej niż u nas – słuch, dotyk. Wiemy również o pszczelich zmysłach, których sami jesteśmy pozbawieni – pozwalających np. na odbieranie pola magnetycznego Ziemi czy stężenia dwutlenku węgla w powietrzu. Co dokładnie i w jaki sposób czuje pszczoła?
Bardziej kwadrat niż czerwony – jak widzi pszczoła
Podobnie jak ludzie, pszczoły posiadają dwoje oczu. U nas jednak organ ten jest prosty a u pszczół – złożony. Każde oko robotnicy składa się z ok. 8 tys. tzw. fasetek, stanowiących podstawowy budulec oka mozaikowego. Każda z fasetek odbiera bardzo wąski fragment pola widzenia, ale połączony obraz pozwala na jednoczesne rejestrowanie obszaru o kącie ponad 300 stopni (u ludzi jest to ok. 180 stopni, u kotów – 200 stopni). Ten niepozorny owad widzi więc niemal wszystko dookoła bez konieczności odwracania głowy (tej umiejętności jest z resztą akurat pozbawiony). Co ciekawe, matka ma połowę mniej fasetek niż robotnica. Dlaczego natura tak ją upośledziła? Ponieważ jest oszczędna i na ogół nie wyposaża żadnego stworzenia w cechy absolutnie mu zbędne (zapomnijmy na chwilę o pawiu). Matka odbywa w życiu tylko jeden lub kilka lotów godowych, potem już tylko składa jaja i nie opuszcza ula, tam zaś panują absolutne ciemności. Nie musi więc dobrze widzieć – wszystko, czego potrzebuje, dostarczą jej robotnice składające się na jej osobistą gwardię. Największe oczy w pszczelej rodzinie ma natomiast truteń. Co więcej, są one połączone u góry głowy. Również jest to odpowiedź na biologiczne zadanie, jakie ma spełnić samiec – a zadaniem tym jest unasiennienie matki. Truteń podlatuje do niej od dołu i połączone oczy pomagają mu w precyzyjnych ruchach. Oprócz oczu złożonych pszczoły mają również po dwa przyoczka, umiejscowione pomiędzy oczami. Tym razem są to narządy samodzielne. Służą one do oceny jasności i mają ogromne znaczenie w nawigacji, podczas określania pozycji słońca i kąta padania promieni słonecznych. Tak wyekwipowane pszczoły powinny doskonale widzieć. Cóż – i tak i nie. Przywykło się sądzić, że pole widzenia pszczoły obejmuje szersze od ludzkiego spektrum, jednak nie jest to do końca prawda – percepcja barw przesunięta jest u pszczół w stronę ultrafioletu i przez to faktycznie są one w stanie dostrzegać kolory, których my nie widzimy. Jednocześnie nie postrzegają tak dobrze kolorów z drugiego krańca skali (w stronę podczerwieni). Nie rozróżniają więc koloru czerwonego, który zlewa się w ich percepcji z czarnym. Co ciekawe, zdolność postrzegania kolorów zostaje „wyłączona” na czas lotu. To dlatego, jeśli chcesz ułatwić robotnicom powrót do rodziny, namaluj na wylotku konkretny kształt – kwadrat, koło trójkąt. Pomoże on o wiele bardziej niż piękne barwy, uli, cieszące raczej oko pszczelarza niż jego podopiecznych. Pszczoły są również w naszym rozumieniu krótkowzroczne. Kwiat rozpoznają dopiero z odległości kilku centymetrów. Znacznie przewyższają nas natomiast w czasie reakcji, który w przypadku pszczelego oka jest czterokrotnie wyższy niż u człowieka. To identyczna różnica jak między standardem 4K i Full HD. Dodatkowo rozpoznają wzór polaryzacji światła – ta umiejętność jest pszczelim kompasem, pozwalającym im wyruszać na zbiory i bezpiecznie powracać do rodziny nawet w pochmurne dni.Czy pszczołom przeszkadzają imprezowi sąsiedzi?
Przez setki lat bartnicy, a za ich przykładem pszczelarze, przypisywali pszczołom niechęć do głośnych dźwięków. Standardową praktyką mającą skłonić wyrojoną rodzinę do poderwania się z ziemi i przeniesienia na drzewo lub inny obiekt, z którego łatwiej będzie ją zebrać, było robienie hałasu – pszczelarz przechadzał się po terenie, uderzając raz po raz jednym metalowym przedmiotem o drugi, a nawet oddając strzał w powietrze z broni palnej. Dziś już wiemy, że pszczoła nie ma organu odpowiadającego naszym uszom, więc to nie mogło zadziałać. Dlaczego zatem w wielu przypadkach działało? Z dwóch powodów: po pierwsze wyrojona rodzina nigdy nie miała intencji pozostania na polanie. Był to etap przejściowy do zebrania sił na dalszy lot, w oczekiwaniu na powrót zwiadowczyń. Gdy więc popisy pszczelarza zbiegły się z czasem planowanego odlotu, mógł on przypisać naturalne zjawisko swojej działalności. W kontekście zmysłów pszczół, interesuje nas jednak inny aspekt – a mianowicie wrażliwość pszczół na drgania. Najpierw kilka słów o narządach chordontalnych – dla nas wybitnie dziwacznych, ponieważ takich nie posiadamy. Narządy te, nazywane także strunowymi, umieszczone są pomiędzy warstwami oskórka owadów. Odbierają one drgania z otoczenia – identycznie jak nasze kosteczki słuchowe. U nas jednak sygnał przekazywany jest dalej nerwem słuchowym do ośrodka słuchu w mózgu, który umożliwia nam odróżnienie drapania paznokciami po tablicy kredowej od nokturnów Chopina. U pszczół pozostajemy na poziomie drgań, odbieranych za pomocą narządów goleniowych, zlokalizowanych na pierwszej parze odnóży. Poniekąd zatem pszczoły słyszą podudziem. Faktycznie, pszczoły nie lubią niespodziewanych, gwałtownych drgań. W przypadku uzbrojonego w sztucer czy żeliwną patelnię pszczelarza łapiącego rój, rejestrują jednak nie robiony przez niego hałas, ale raczej nerwowe tupanie. W pszczelim języku może ono oznaczać zagrożenie – stąd prawdopodobnie pewna skuteczność takich działań. Jeśli jednak chcesz zrobić głośną imprezę na działce, na której znajdują się ule, ale nie zamierzasz tańczyć między nimi, potrącając je – nie martw się, pszczołom nie będzie to przeszkadzać. Martw się raczej o innych sąsiadów i patrol prewencji.Bibliografia:
M.G. de Brito Sanchez, Taste Perception in Honey Bees, “Chemical Senses” 8/2011
D. Gerula, Feromony pszczół, ich źródło oraz rola w rodzinie pszczelej, „Pasieka” 1/2007
Kurs pszczelarski edycja 2021, Akademia Pszczelarza, www.akademiapszczelarza.pl
S. Łopuch, Komunikacja wibroakustyczna pszczoły miodnej, „Pasieka” 4/2020
M. Walerowicz, Orientacja w przestrzeni i czasie, www.pasieka24.pl
S. Zdziebłowski, Pszczoły są bardzo rozgadane – naukowcy poznali źródło ich dźwięku, www.naukawpolsce.pl