Dokarmianie ptaków zimą. O czym warto wiedzieć

Dokarmianie ptaków zimą. O czym warto wiedzieć

Mroźna i śnieżna zima nie jest dla ptaków zbyt łaskawa. W cieplejszych miesiącach, gdy ogrody i parki kuszą świeżą zielenią, a drzewa i krzewy wręcz uginają się od owoców, skrzydlaci akrobaci mają jedzenia pod dostatkiem, ale gdy nastają pierwsze przymrozki, a rabaty i trawniki pokrywają się białym puchem, nierzadko są skazani na naszą łaskę.

Czy to we własnym ogrodzie, czy też w parku – ptaki dokarmiamy coraz częściej i chętniej, ale czy robimy to świadomie? Nierzadko zdajemy sobie sprawę z tego, że nasze z pozoru dobre uczynki mogą zdziałać więcej złego niż dobrego, zwłaszcza jeśli zdecydujemy się pomagać skrzydlatym gościom za wcześnie lub oferując im nieodpowiedni pokarm. Dlatego, zanim zorganizujemy ptasią stołówkę, warto dowiedzieć się, jak należy to zrobić z pożytkiem dla sikorek, wróbli, mazurków, sójek i wielu innych.

Dokarmianie ptaków – kiedy zacząć?
Ptaki najlepiej zacząć dokarmiać, gdy temperatura spadnie poniżej 0 stopni Celsjusza i spadnie śnieg. Wcześniejsza pomoc nie ma sensu, bo skrzydlaci goście mają pod dostatkiem owoców i małych owadów.

Dokarmianie ptaków – kiedy zacząć?

Dla niektórych sygnałem do rozpoczęcia dokarmiania ptaków jest nastanie jesieni. Nic bardziej mylnego! Ostatnie lata udowodniły, że trzecia pora roku może być nie tylko złota, ale także wręcz upalna. Nawet gdy temperatura zacznie w końcu spadać i zrobi się deszczowo, ptaki wciąż mają co jeść, bo mają dostęp do owadów i małych zwierząt, a ponadto wiele drzew i krzewów wciąż owocuje. Gdy skrzydlaci goście są głodni, chętnie przysiadają na czarnym bzie, rokitniku, dereniu, jałowcu, kalinie, czeremsze, berberysie, trzmielinie czy ogniku, często przylatują również do winobluszczu, milinu oraz wiciokrzewu lub przysiadają na gałązkach rajskich jabłoni, świerków i jarzębiny. Warto zapamiętać nazwy tych roślin i posadzić je w swoim ogrodzie, bo oprócz walorów estetycznych mogą być i azylem, i źródłem naturalnego pokarmu dla wielu skrzydlatych gatunków (O krzewach, które zdobią ogród i karmią owady oraz ptaki, pisaliśmy w artykule Zimowa stołówka otwarta! 10 roślin o jadalnych owocach dla ptaków). 

Dobrą praktyką dla posiadaczy ogrodu jest pozostawianie nieściętych pędów roślin jednorocznych i bylin, często zawierających jadalne dla ptaków nasiona – słoneczniki, malwy, przegorzany, chabry, krwawniki, ozdobne osty, niektóre trawy ozdobne.

Warto pamiętać również o tym, że wcześniejsze organizowanie stołówki może zaburzyć termin wylotu ptaków niezimujących, dlatego wstrzymajmy się z dokarmianiem nie tylko podczas ciepłej jesieni, ale też w łagodną zimę.

Zacznijmy wypełniać karmniki dopiero wtedy, gdy nastaną pierwsze przymrozki i spadnie śnieg, który uniemożliwia skrzydlatym akrobatom żerowanie. Na początek serwujmy im niewielką ilość pokarmu, aby się nie zepsuł. W ten sposób powoli zwabimy ich do ogrodów i przyzwyczaimy do naszej pomocy.

Karmnik idealny, czyli jak zorganizować ptasią stołówkę
Pamiętajmy o tym, aby umieścić karmnik 1,5-2 metry nad ziemią, by nie miały do niego dostępu koty ani inne drapieżniki, takie jak kuna.

Karmnik idealny, czyli jak zorganizować ptasią stołówkę

Na rynku dostępne jest wiele modeli karmników o różnych kształtach i rozmiarach, które bez trudu można zawiesić na gałęziach lub przymocować do pni. Oczywiście majsterkowicze mogą spróbować swoich sił w budowie takiej stołówki, ale muszą pamiętać o tym, aby było w niej wystarczająco dużo miejsca na żerowanie kilku ptaków.

Najważniejsze, by karmnik umieścić 1,5-2 m nad ziemią, by nie miały do niego dostępu koty i inne drapieżniki, takie jak kuna – chociaż pamiętajmy, że do drapieżników zaliczają się także ptaki, jak pustułki czy krogulce (coraz częściej odwiedzające miasta w poszukiwaniu pożywienia). Powinien także znajdować się z dala od często uczęszczanych dróg i okien budynków. Najlepiej zaplanować jadłodajnię dla ptaków niedaleko gęstych zarośli, aby w razie zagrożenia lub niepogody skrzydlaci przyjaciele mieli się gdzie schronić. Aby ptaki mogły ucztować bez obaw, należy zadbać również o to, by karmnik miał daszek chroniący nasiona przed deszczem i śniegiem. Dobrym wyborem są także kule tłuszczowe, które można zawiesić na balkonie lub gałęzi. Wieszajmy je jednak albo wśród gęstych krzewów albo na długim sznurku. Inaczej mogą stać się łupem krukowatych, które mogą je zerwać, siadając na gałęzi poniżej.

Coraz większą popularność zdobywają ostatnio transparentne karmniki, które można przymocować do szyby okiennej. Pozwalają obserwować ptaki, ale nie zawsze są dobrym rozwiązaniem. Jeśli nie mamy firanek czy zasłon, to mogą doprowadzić do bolesnego zderzenia ptaka z szybą — której nie zauważy.

W pobliżu karmników często czają się małe ptaki drapieżne, jak krogulce czy kobuzy — przypomina Artur Sobeczek z Fundacji Pszczoła Musi Być – Nie ma się co dziwić, dla nich to też swoista stołówka… W razie ataku drapieżnika spłoszone i przestraszone ptaki uciekają i w panice uderzają w szybę. Dlatego warto na niej przykleić chociażby świąteczne naklejki czy dekoracje.

W trosce o skrzydlatych kompanów warto zadbać też o to, by ich stołówka była zawsze czysta. Oprócz regularnego dostarczania pokarmu równie ważna jest higiena, dlatego myjmy karmnik raz-dwa razy w sezonie, zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz. I koniecznie warto ustawić niedaleko poidełko z czystą wodą – zimą ptakom również chce się pić. Co prawda, gdy temperatura spadnie poniżej zera, to woda z nim zamarznie, ale obecnie znacznie częstsze są dni „na plusie”. O ile w cieplejszych miesiącach karmnik trzeba schować, to takie źródełko powinno zostać w ogrodzie na stałe.

Karmnik okiem praktyka

Większości z nas karmnik kojarzy się z konstrukcją składającą się z dna, czterech nóżek i zwieńczającego całość daszku. To najczęściej spotykany model, ale czy w parze z popularnością idzie funkcjonalność?

Dostępne w handlu karmniki zwykle mają szeroko otwarte, duże wloty. Przy regularnym uzupełnianiu pokarmu w miastach stają się stołówką dla gołębi, a poza centrami miast dla gołębi i krukowatych – tłumaczy Paweł Pszczółkowski z Fundacji PMB – Jedzenie błyskawicznie znika, w dużej mierze jest wyrzucane na ziemię. Małe ptaki są przeganiane, nie mają szans na pobranie czegokolwiek z karmnika.

Na szczęście, dysponując podstawowymi umiejętnościami manualnymi, możemy poczynić kilka użytecznych modyfikacji. Ważne, aby zakupiony karmnik „dostosować” do małych ptaków, przegradzając wloty listewkami lub nawet kawałkami grubego kolorowego sznurka, przewodu elektrycznego itp. Co prawda gołębie i tak będą twardo próbować dostać się do jedzenia, bo potrafią godzinami siedzieć na karmniku i odstraszać od niego małe ptaki, ale przynajmniej nie wyjedzą im wszystkiego.

Karmnikiem może być też „samowysypująca” butelka z nasionami, zrobiona samodzielnie lub kupiona w markecie czy wiszący koszyk wypełniony nasionami. Są one bardzo funkcjonalne i odporniejsze na zakusy gołębi.

Pamiętajmy, że ptaki często tylko pobierają nasionko z karmnika a „obrabiają” i zjadają je na sąsiadującym krzewie lub drzewie. Przekonają Was o tym np. łupiny ziaren słonecznika, leżące na ziemi w pewnym oddaleniu od karmnika. Jest w tym bardzo ludzka analogia – my przecież na stołówce też odbieramy jedzenie przy ladzie, ale zabieramy je do stolika. 

Film wyżej pokazuje widok z okna Fundacji — goście wpadają po ziarenka, by konsumować je na pobliskich drzewach, klonie i starej gruszy.

Czym nie dokarmiać ptaki zimą
Chleb, którym tak chętnie częstujemy ptaki, jest dla nich śmiertelnie niebezpieczny – i dotyczy to zarówno pieczywa świeżego, jak i czerstwego lub mrożonego. Jeśli nie chcemy, aby nasi skrzydlaci goście pochorowali się, zaserwujmy im naturalne produkty.

Czym nie dokarmiać ptaków zimą

Karmnik przygotowany i wreszcie spadł śnieg, więc czas najwyższy zawołać ptaki na obiad. Myli się jednak ten, kto twierdzi, że to, co smakuje nam, może być pożywne dla skrzydlatych gości. Pod żadnym pozorem nie należy dokarmiać ptaków pieczywem (dotyczy to zarówno świeżego, jak i czerstwego lub mrożonego) i suszonymi oraz kandyzowanymi owocami, które mogą zawierać związki siarki. Niebezpieczne są też produkty wysokoprzetworzone, solone czy słodzone. W trosce o zwierzęta nie podawajmy im resztek z naszego stołu: makaronu lub mięsa, bo często są to produkty doprawione i mogą negatywnie odbić się na ptasim zdrowiu. Wyjątek możemy zrobić za to dla skóry ze słoniny – o ile jest niesolona – która dla ptaków będzie prawdziwym rarytasem.

Pewne wątpliwości budzić może kwestia dokarmiania ptaków gotowaną kaszą. Faktycznie, często wymienia się ją w menu produktów polecanych. Trzeba jednak pamiętać, że ugotowane ziarna w temperaturach ujemnych szybko zamarzną, a w dodatnich równie szybko będą się psuły. Tego pokarmu użyjmy więc w przypadku gdy wiemy, że od razu zostanie zjedzony przez ptaki.

Zimowa dieta – postaw na naturalne produkty!
Warto zadbać o to, by karmniki były wypełnione nasionami oleistymi, np. niesolonym słonecznikiem, które mają dużą zawartość tłuszczu i zapewnią ptakom dużo energii podczas mroźniejszych dni.

Zimowa dieta – postaw na naturalne produkty!

W czasie ujemnych temperatur ptaki do prawidłowego rozwoju i przeżycia potrzebują przede wszystkim pokarmu wysokoenergetycznego, czyli o dużej zawartości tłuszczu. Zapewnią go orzechy, kule tłuszczowe oraz niesolona surowa słonina, którą należy wymieniać co 2 tygodnie, bo szybko jełczeje.

Co ciekawe, każdy gatunek ma swoje upodobania kulinarne:

Kosom i kwiczołom bardzo smakują drobno pokrojone jabłka, ale nie pogardzą również otrębami: pszennymi, owsianymi, żytnimi, gryczanymi, ryżowymi czy orkiszowymi.

Wróbel, mazurek, sikora bogatka, modraszka, grubodziób, szczygieł, zięba, jer, szczygieł będą bardzo wdzięczni za nasiona, np. niełuskany i niesolony słonecznik i proso.

Trznadle jedzą proso, owies i płatki owsiane.

Dzięcioły uwielbiają chrupać orzechy laskowe i włoskie oraz gotowane (ale niesolone!) warzywa, np. pokrojone na małe kawałki marchewki, ziemniaki czy buraki.

Gile z pewnością znowu nas odwiedzą, jeśli zaserwujemy im kompozycje dobrze wysuszonych nasion dyni, słonecznika, ogórka, maku, pszenicy, prosa i owsa.

Jeśli mamy wątpliwości co do produktów, którymi chcemy poczęstować ptaki, pamiętajmy o tym, że w handlu dostępne są gotowe mieszanki dla ptaków, kule tłuszczowe i inne przysmaki skomponowane tak, że i wróbelek będzie syty, i sikorka cała.

Poradnik dla mieszczucha
Kaczki i łabędzie dokarmiamy wtedy, gdy akweny w parkach zamarzną i pod żadnym pozorem nie pieczywem! Ptaki te będą wdzięczne za gotowane i drobno pokrojone warzywa oraz płatki owsiane i ugotowaną kaszę. Pokarmu nie sypiemy do wody, ale na suchy brzeg.

Poradnik dla mieszczucha

W parkach, oprócz wspomnianych już gatunków, żyją jedne z najchętniej podziwianych i niestety źle dokarmianych ptaków, czyli kaczki i łabędzie. Już jesienią i podczas łagodnej zimy nikogo nie dziwi widok spacerowiczów rzucających do wody kawałków chleba. I tu znów potrzebne jest wyjaśnienie – dokarmianie tak, ale dopiero, gdy akweny zamarzną i pod żadnym pozorem nie pieczywem, które może być dla ptaków śmiertelnie niebezpieczne. Zamiast tego wybierzmy naturalne produkty. Kaczkom i łabędziom na pewno posmakują (i nie zaszkodzą!) marchew, brokuły, kalafior, biała kapusta, ziarna kukurydzy, a także otręby, płatki zbożowe czy pszenica. Nie wrzucajmy jedzenia do wody, bo po opadnięciu na dno zbiornika szybko się zepsuje, ale rozsypmy je przy brzegu, najlepiej w suchym miejscu.

Warto wiedzieć

W wielu miastach, np. Warszawie, Giżycku, Pruszkowie, Iławie, Węgorzewie czy Zielonce, przy zbiornikach wodnych dostępne są „Kaczkomaty”, czyli elektroniczne automaty z bezpłatną karmą, będącą specjalnie dobraną mieszanką zbóż i witamin w postaci granulatu. Pszenica, kukurydza, pszenżyto, otręby pszenne oraz dodatki w postaci witamin A, E, D3 oraz żelaza są idealne nie tylko dla kaczek, ale także dla wszystkich zwierząt żywiących się sypkim pokarmem. W takich urządzeniach, z których można korzystać już od listopada do końca marca, ziarna uzupełniane są przeważnie raz w tygodniu.

Stołówka zamknięta!

Gdy stopnieje śnieg, a temperatura zacznie utrzymywać się powyżej 0 stopni Celsjusza, powinniśmy przerwać dokarmianie. Oczywiście, najlepiej robić to stopniowo, wykładając coraz mniejszą ilość pokarmu w karmniku. To wyraźny znak dla naszych skrzydlatych gości, że najwyższy czas poradzić sobie bez naszej pomocy.

Zakochana w swoim mieście wrocławianka. Filolożka, korektorka i tłumaczka. Wieloletnia redaktor prowadząca największego europejskiego czasopisma ogrodniczego „Mój Piękny Ogród” - mojpieknyogrod.pl. Wielbicielka piwonii, bzów oraz balkonowych i przyblokowych ogródków. Przyjaciółka schroniskowego kundelka Bohuna, z którym lubi tracić czas na spacerach wśród zieleni.

Zobacz również

Dołącz do naszej
społeczności

Bądź EKO każdego dnia i zachęcaj do tego innych. Śledź nasze profile, lajkuj i udostępniaj. Najważniejsze, żeby było nas jak najwięcej.

Chcesz być na bieżąco?
Zapisz się do naszego newslettera

Inspirujące artykuły, ciekawostki ze świata przyrody, edukacja ekologiczna, relacje z naszych akcji. To wszystko i sporo więcej, za to zero spamu i nachalności. Bądź z nami!

Masz jakieś
pytania?

Zadzwoń i dowiedz się wszystkiego, czego potrzebujesz.