Strona główna » Blog » Ekologia i Ty » Kolejny raz Zapylamy z pomocą razem z Somersby
Takie współprace lubimy najbardziej – dynamiczne, pełne pozytywnej energii, dające wiele radości uczestnikom i przynoszące wymierne korzyści dla środowiska! Od ubiegłego roku dzięki zaangażowaniu i wsparciu marki Somersby współtworzymy akcję Zapylamy z pomocą. W 2023 r. jej efekty przerosły najśmielsze oczekiwania – powstał e-book i quiz oraz obszerna baza wiedzy, a Carlsberg rozdystrybuował 10 tys. pakietów z naszą autorską mieszanką nasion roślin przyjaznych zapylaczom. Zasadziliśmy drzewa, tworząc aleję w Kociborzu i wykonaliśmy razem Ogród Somersby w Forcie Mokotów w Warszawie, kreując kwietną oazę dla zapylaczy i ludzi.
W tym roku kampania jest kontynuowana, a my zajmujemy się zarówno edukacją, jak i realnymi, fizycznymi działaniami na rzecz bioróżnorodności i zapylaczy. Zacznijmy od tych pierwszych.
Często powtarzamy, że edukacja jest kluczem do zmian. Tłumaczymy, co chcemy zrobić, dla kogo i po co, aby wciągnąć Was we wspólne działania nie tylko przy okazji akcji, ale na co dzień.
Jednym z filarów kampanii Zapylamy z Pomocą jest więc Strefa edukacyjna, jaka powstała przy okazji poprzedniej edycji. Artykuły, z których część została przygotowana przez kadrę naukową z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, nadal są przecież aktualne. Dodatkowa porcja wiedzy płynie z mediów społecznościowych Somersby, dla których również przygotowaliśmy serię postów i porad, a myśl przewodnia szerzona jest też dzięki zaangażowaniu influencerów i Ambasadorów Marki Somersby.
Z kolei e-book Stwórz z nami swój zielony azyl zyskał trochę inne oblicze. Wszystko za sprawą Slowhop, tegorocznego partnera akcji. Serwis jest bazą klimatycznych miejsc noclegowych, zarówno tych minimalistycznych, jak i oferujących wszystkie wygody i udogodnienia. Wyznacza trendy w turystyce ekologicznej, zrównoważonej, możliwie przyjaznej dla środowiska przyrodniczego i lokalnego. Jesteśmy więc prawdziwie zaszczyceni, że Slowhop postanowił dystrybuować nasz e-book w swojej sieci obiektów współpracujących i wśród ich Gości. Vouchery na pobyt w tych pięknych miejscach, które na pewno zachęcają do wzięcia udziału w kampanii, ufundowała marka Somersby.
Dla nas to o tyle ważne, że Fundacja uzyska fundusze według najczęstszych wskazań uczestników, którzy mają do wyboru działalność bieżącą, wysiew roślin miododajnych i wykonanie pasa kwietnego.
Kulminacyjnym efektem naszej współpracy było wykonanie działu systematyki roślin, prawdopodobnie pierwszego tego typu w Polsce, oraz event edukacyjny w kieleckim Ogrodzie Botanicznym Geonatura. Ale po kolei.
Prace przygotowawcze zaczęliśmy już w maju.
Mieliśmy za zadanie wykonać nasadzenia w ramach Działu Systematyki Roślin – projekt był dostarczony przez Ogród Botaniczny i miał obrazować pokrewieństwo gatunków roślin, ustalane według systematyki bazującej na badaniach molekularnych. Większości z czytelników to nic nie mówi, co jest w pełni zrozumiałe. Dlatego przygotowaliśmy też, według projektu Ogrodu, serię tablic edukacyjnych, dostarczających i porządkujących wiedzę o tym obliczu świata roślin. Odpowiadaliśmy też za ostateczny kształt Działu, czyli za przygotowanie terenu oraz nasadzenia. Oznaczało to użycie sprzętu ogrodniczego, zarówno mechanicznego, jak i ręcznego. Jednym słowem – łopaty poszły w ruch. Część członków Fundacji zawodowo zajmuje się przygotowywaniem i utrzymaniem terenów zielonych, więc te prace przebiegały szybko i sprawnie. Choć na pewno w pocie czoła, bo lato 2024 zapisało się w historii jako ekstremalnie gorące, co nie służyło ani ludziom, ani sadzonkom…
Dział Systematyki ma przede wszystkim funkcję edukacyjną. My zaś chcieliśmy zaproponować dodatkowo coś z myślą o zapylaczach, których w Ogrodzie jest mnóstwo (m.in. ok. 20% gatunków krajowych pszczół samotnic). Tak powstał projekt wykonania rabaty kwiatowej. I nic więcej – sam projekt, przygotowany przez dr. hab. Agnieszkę Jaszczak, na co dzień pracującej w Katedrze Architektury Krajobrazu Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Wykonanie postanowiliśmy zaś „zrzucić” na barki gości eventu. Szczegóły poznacie za chwilę.
Okoliczności realizacji były tak fotogeniczne, że przemycaliśmy je do naszych mediów społecznościowych. Wtedy nie mogliśmy oczywiście wiele zdradzić, wszak event firmowała marka Somersby, ale nastrój oczekiwania udało się budować. Również w nas – w końcu Fundacja oraz współpracująca z nami Agencja Marketingowa Range poświęciły ładnych kilka tygodni, by zapiąć wszystko na ostatni guzik. A wieczór przed eventem spędziliśmy na grillu, zorganizowanym u podnóża kieleckiego Telegrafu. Stawiło się tam ponad 20 osób – każda z nich miała następnego dnia odegrać swoją rolę w evencie.
Kulminacyjne wydarzenie drugiej edycję akcji „Zapylamy z Pomocą” rozpoczęło się w sobotę, 20 lipca o 13:00. My byliśmy na miejscu od rana, rozstawiając stoiska, przygotowując pomoce naukowe i edukacyjne, sadzonki, donice… Wiedzieliśmy, że za nami kawał naprawdę dobrej roboty, ale przed nami było jeszcze spotkanie z ponad tysiącem gości eventu, z których większość nie tylko oglądała nasze stanowiska, ale angażowała się w rozmowy, pogadanki i wspólne działania.
Tworzyliśmy kwietne miniogródki – przyjazną przestrzeń dla zapylaczy, którą każdy mógł zabrać do domu, aby zamienić taras, balkon czy parapet w tętniący życiem owadzi bufet, a jednocześnie pachnące źródło świeżych ziół dla siebie. Sadzenie roślin odbywało się z pomocą Fundacji, jeśli zaszła taka potrzeba, ale wielu uczestników nie czuło oporów przed samodzielną pracą. Kompozycje z użyciem m.in. lawendy, szałwii i tymianku cieszyły się dużym powodzeniem, zarówno wśród zupełnych amatorów, jak i osób, które zasypywały nas swoją wiedzą ogrodniczą.
Budowaliśmy domki dla dzikich zapylaczy i z pewnym zaskoczeniem odkryliśmy, jak wielu uczestników warsztatów ma smykałkę do majsterkowania, a ręce dosłownie rwą się im do wkrętarek i opalarek (w tym również dzieciom, oczywiście pod czujnym okiem rodziców i naszym). Korpusy były wcześniej przygotowane, wspólnie wypełnialiśmy je pomocami gniazdowymi, czyli m.in. gałązkami o miękkim miękiszu czy pustymi w środku łodygami bambusa. Przy pomocy naszej ekipy uczestnicy budowali luksusowe apartamenty dla murarek, samotek, porobnic, makatek, miesierek i całego mnóstwa innych pożytecznych owadów. Domki można było zabrać ze sobą, by zawisły w ogrodach, na balkonach i na tarasach uczestników zajęć. Nie mogło się obyć bez opowieści o tym, co robimy i dlaczego – zachęcaliśmy też do ponawiania takich działań już samodzielnie.
Wspólne sadzenie roślin na przygotowanej przez nas wcześniej rabacie okazało się wielką atrakcją. Teren był wcześniej przekopany, spulchniony, a rabata gotowa, by przyjąć nowe roślinki, których układ też był starannie zaplanowany. Nie było tu miejsca na samowolkę, nad sadzeniem czuwała obsada Fundacji, w tym projektantka rabaty. Kwiaty, przyznajemy bez fałszywej skromności, były piękne. Duże, wyrośnięte, część z nich kwitnąca i w pełnej krasie. Wybrane specjalnie dla zapylaczy, jako rośliny dające pożytki (nektar oraz pyłek) – a owady doceniły to, tłumnie odwiedzające je już przed posadzeniem. W tym zaś brali udział influencerzy oraz uczestnicy eventu. Mogli posadzić swoją roślinę, podpisać tabliczkę i oczywiście pochwalić się w mediach społecznościowych swoimi zdjęciami. Korzystał z tego niemal każdy sadzący! Dodajmy od razu, że rabata ma nieść pożytki nie tylko na czas instagramowych sesji. Wybraliśmy rośliny trwałe, odporne, które mogą upiękniać Ogród Botaniczny przez wiele, wiele lat (m.in. kocimiętka, ostróżka, słoneczniczek szorstki, krwawnik, jeżówka, perovskia, przetacznik).
Stanowiska edukacyjne również zapełnione były gośćmi w zasadzie od chwili rozpoczęcia eventu do jego zakończenia. Goście z ogromnym zainteresowaniem dopytywali o szczegóły z życia pszczół miodnych i innych zapylaczy, degustowali miód, zaglądali do wnętrza ula, przymierzali strój pszczelarski. Szczególną atrakcją była możliwość obserwacji żywych motyli, schwytanych tuż przed rozpoczęciem eventu na terenie ogrodu przez entomolożkę dr. hab. Agnieszkę Kosewską (a następnie wypuszczonych na wolność). Co odważniejsi, m.in. Czarek Joźwik z AbstrachujeTV, karmili pszczoły z ręki, a najmłodsi z zaangażowaniem układali edukacyjne puzzle i oglądali preparaty pod mikroskopem.
Event uświetnili swoją obecnością goście honorowi. Przez cały czas towarzyszyli nam kierownik Ogrodu Botanicznego dr Bartosz Piwowarski oraz jego zastępczyni, dr Agnieszka Pierścińska, a także dyrektor Geonatury Kielce Mirosław Hejduk. Ze strony Somersby nad przebiegiem eventu czuwał Maciej Książek – brand manager Carlsberg. Na oficjalnym otwarciu Działu Systematyki Roślin obecni byli także przedstawiciele Fundacji – prezes Artur Sobeczek oraz Tomasz Wieczorek, prezes Agencji Range z Kielc, która odpowiada za koordynację współpracy między Somersby, Fundacją a Ogrodem Botanicznym. Miasto Kielce reprezentował Zastępca Prezydenta Bartłomiej Zapała, Rzecznik Prasowy Prezydenta Kielc i Urzędu Miasta Marcin Januchta oraz Sekretarz Miasta Tomasz Porębski.
Uwagę uczestników przyciągali także również ambasadorzy marki Somersby: Wiktoria Gąsiewska, Ewelina Ross i Czarek Jóźwik, którzy chętnie rozmawiali z uczestnikami i propagowali ideę ochrony zapylaczy za pośrednictwem mediów społecznościowych, oraz inni influencerzy, zaproszeni przez Somersby.
Wielką atrakcją było też tłumne (rojne?) przybycie gości zupełnie niespodziewanych. Zachęcone zapachem miodu, pojawiły się tysiące okolicznych pszczół. Otoczyły one stanowiska Fundacji tak gęsto, że konieczne okazało się przeniesienie pokazowego ula na ubocze, w celu zachowania bezpieczeństwa. W przypadku wielu gości był to pierwszy tak bliski kontakt z pszczołami, których przyjazna postawa doprowadziła do przełamania lęków i rozwinięcia się autentycznej sympatii do błonkoskrzydłych.
Za strefę relaksu odpowiadał ekspert od chillu – marka Somersby. W zbudowanej z okazji eventu Oranżerii Somersby pełnoletni goście degustowali napoje bezalkoholowe oraz wykorzystywali stylowo-ogrodowe dekoracje, by ubarwić swoje profile w mediach społecznościowych. Dużą popularnością cieszył się Quiet Box. Atrakcja nietypowa, mało znana, a jakże nieraz potrzeba… Budka, w której można się zamknąć, uciec od świata i wyciszyć – samo w sobie już brzmi zachęcająco. Ale Somersby wypełniło tę przestrzeń dźwiękami natury, szmerem wody, upojnymi zapachami kwiatów i roślinami, pokrywającymi wszystkie ściany. Przyjemny chłodek i mięciutkie poduchy na podłodze… czego chcieć więcej, by odpocząć w ten upalny dzionek? Przyznajemy, też tam byliśmy, choć tylko przez chwilę, bo działo się za dużo, by można było sobie pozwolić na zbytni chill…
I tak do wieczora, gdy w Strefie Chilloutu uruchomione zostało kino letnie. Na dużym ekranie, w otoczeniu zieleni i pozytywnych ludzi, uczestnicy eventu oglądali film o spełnianiu marzeń i cieszeniu się codziennością.
Choć emocje po evencie jeszcze nie opadły, my już jesteśmy gotowi do dalszych działań. Nawiązujemy kontakty, prowadzimy zajęcia edukacyjne, tworzymy angażujące treści i nieustannie myślimy o tym, co jeszcze zrobić, aby wspierać środowisko, na czele z zapylaczami. Masz własne pomysły? Podziel się nimi – napisz do nas na kontakt@pszczolamusibyc.pl.
Alkohol jest tylko dla osób pełnoletnich. Nie powinien być spożywany w żadnej ilości przez kierowców, kobiety w ciąży i osoby niepełnoletnie.
Zajmuje się redakcją i publikacją tekstów na stronach Fundacji, czasem również jest ich autorem. Z PMB współpracuje z przekonania, wierząc, że obowiązkiem każdego z nas jest robienie czegoś pozytywnego dla świata. Niestety, dobrze pamięta poprzedni wiek i widzi, jak ogromne zmiany dotknęły środowisko. Prywatnie miłośnik trawników z chwastami i (prawie) wszystkiego, co żywe.