Step i susza w Polsce? Nasza nowa rzeczywistość

Step i susza w Polsce

Problematyka stepowienia terenów środkowej Polski jest obecnie coraz częściej podejmowana przez naukowców. Zmiany klimatyczne, niewłaściwa gospodarka wodna w kraju oraz nadmierne eksploatowanie zasobów wody potęgują susze, przez co stepowienie obszarów Polski staje się realnym problemem.

Od wielu lat specjaliści wskazują, że w naszym kraju tereny Wielkopolski oraz Kujaw są najbardziej zagrożone zjawiskiem stepowienia i to tam, z uwagi na zubożenie gleby i jej niedostateczne nawodnienie, obserwuje się największe zmiany w biocenozach roślinnych. Mimo to, zagadnienia związane ze stepowieniem nie są szeroko znane opinii publicznej, a społeczeństwo nie znając skali zagrożenia, niejednokrotnie bagatelizuje działania przeciwdziałające suszom i zmianom klimatycznym.

Czym jest proces stepowienia?

Stepowienie to rozciągnięty w czasie, postępujący proces przemiany terenów zalesionych, łąk i zarośli w obszary porośnięte trawami oraz roślinnością o mniejszych wymaganiach wodnych. Intensywność stepowienia związana jest przede wszystkim ze zmniejszającą się dostępnością wody dla roślin, co skutkuje przekształcaniem zbiorowisk roślinnych. W naturalnych warunkach stepowienie jest procesem długofalowym. Związane jest ze wzrostem kontynentalizmu klimatu i postępuje na skutek jego ocieplenia, a także w wyniku obniżenia średniej rocznej sumy opadów atmosferycznych i wyższego nasłonecznienia terenu. Skala tego zjawiska uzależniona jest od rocznej amplitudy temperatury na danym obszarze, bilansu wodnego, wielkości zasobów wód powierzchniowych i podziemnych, a także rodzaju gleby i jej zdolności do retencji opadów. Stepowienie może również następować na skutek działalności gospodarczej człowieka, rozwoju transportu, przemysłu i rolnictwa. Mówimy wówczas o tzw. stepowieniu antropogenicznym, które jest bardziej intensywne i zachodzi szybciej niż naturalny proces.

Zasoby wodne w Polsce

Wydawać by się mogło, że Polska nie jest zagrożona stepowieniem, a kryzys wodny nas nie dotyczy. Kto tak myśli, jest w błędzie. Mamy bowiem jeden z najniższych wskaźników dostępności wody w Europie, gdzie na jednego mieszkańca rocznie przypada niecałe 1,6 tys. m3 wody, to jest prawie trzy razy mniej, niż wynosi średnia dla krajów europejskich. Według ONZ wartością graniczną, poniżej której kraj uznaje się za zagrożony niedoborem wody, jest wielkość 1,7 tys. m3 rocznie na osobę. Analizując rysunek 1 widzimy, że w wielu krajach Unii Europejskiej zasoby wody są bardzo niskie (poniżej 3 tys. m3 rocznie na osobę), z czego Polska, Czechy, Cypr i Malta charakteryzują się najniższymi wskaźnikami. Tak, więc jeśli w porę nie podejmie się odpowiednich działań i nie pogłębi się świadomości w zakresie zwalczania skutków suszy i zmian klimatu, nasz kraj zamieni się w step.

Odnawialne zasoby wody słodkiej na podstawie wartości średnich rocznych z wielolecia (20 lat)
Rysunek 1. Odnawialne zasoby wody słodkiej na podstawie wartości średnich rocznych z wielolecia (20 lat). (Źródło: Raport GUS pt. „Polska na drodze zrównoważonego rozwoju Raport 2020”, https://raportsdg.stat.gov.pl/2020/cel6.html)

 

Stepowienie obszarów Polski – przyczyny i skutki

Ingerencja człowieka w naturalny bieg rzek, prowadzenie niewłaściwych melioracji, nadmierna eksploatacja i zanieczyszczenie zasobów wód powierzchniowych i podziemnych oraz zmiany klimatyczne wpływają na zmianę bilansu wodnego w Polsce, stanowiąc tym samym główną przyczynę wysychania dużych obszarów gruntów oraz postępującego stepowienia terenów.

Konsekwencje złej gospodarki wodnej odczuwamy już od wielu lat. Zamiast poprawy stosunków wodnych w ekosystemach przyrodniczych, uzyskaliśmy obszary przesuszone, o niskim potencjale rolniczym. W XIX wieku na terenie naszego kraju prowadzono na szeroką skalę zabiegi melioracyjne. W wyniku tych działań większość polskich rzek została uregulowana, obwałowano tereny zalewowe, osuszono bagna i mokradła, zlikwidowano stawy i oczka śródpolne, zdrenowano olbrzymie połacie gruntów, co w konsekwencji przyczyniło się do znacznego obniżenia poziomu wód gruntowych oraz nadmiernego przesuszenia terenu. Przyczyną stepowienia jest również wycinanie lasów, szczególnie na terenach górskich, które w znacznym stopniu retencjonowały wodę opadową i roztopową. Ponadto odczuwalne od wielu lat zmiany klimatyczne spowodowały, że okres zimowy w Polsce z roku na rok staje się cieplejszy, a opady, szczególnie latem, coraz bardziej skąpe. To rezultat zmian kierunków i tras migracji mas powietrza nad Europą. Dawniej, obfita pokrywa śnieżna utrzymywała się aż do wiosny, a wraz ze wzrostem temperatur zaczynała topnieć, odnawiając zasoby wód gruntowych. Obecnie zimowe opady deszczu, zamiast wsiąkać w grunt, spływają kanałami i rzekami do Morza Bałtyckiego. Brak retencji opadów już na przedwiośniu znacząco obniża wilgotność gleb oraz poziom wód gruntowych, a dodatkowo niedostateczna ilość opadów letnich pogłębia ten stan. Według prognoz, w najbliższych latach wiosna i lato staną się w naszym kraju okresami tzw. suszy hydrologicznej.

Rzut z lotu ptaka na Wisłę w lecie
Rzut z lotu ptaka na Wisłę w lecie

Susze są naturalnym zjawiskiem klimatycznym, jednak w następstwie postępujących zmian klimatu oraz w wyniku działalności człowieka ich częstotliwość, zasięg oraz skutki są coraz bardziej dotkliwe. Opady atmosferyczne w Polsce wynoszą obecnie 187 mld m3, z czego zużywane gospodarczo i odparowywane są 135 mld m3. Pozostająca różnica to woda, która zostaje w zlewni, odnawiając zasoby wód powierzchniowych i gruntowych. Według danych IMiGW średnia roczna suma opadów atmosferycznych w 2022 roku wyniosła w naszym kraju 534,4 mm, co stanowiło zaledwie 87% normy określonej na podstawie pomiarów w latach 1991-2020. Tym samym 2022 rok został zaliczony do jednego z najsuchszych od roku 2011. Na przestrzeni lat 1991-2020 najniższe opady zanotowano w całej środkowej Polsce, obejmując Kujawy, Mazowsze i Wielkopolskę (Rysunek 2). Ponadto, od 1951 roku średnia temperatura powietrza w naszym kraju wzrosła o blisko 2,0°C (Rysunek 3), a roczne sumy usłonecznienia od wielu lat przekraczają normy klimatologiczne.

Suma opadów atmosferycznych w Polsce na podstawie średniej wieloletniej z lat 1991-2020.
Rysunek 2. Suma opadów atmosferycznych w Polsce na podstawie średniej wieloletniej z lat 1991-2020. (Źródło: Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, www.imgw.pl)

 

Średnie wartości temperatury powietrza w poszczególnych dekadach okresu 1951-2020.
Rysunek 3. Średnie wartości temperatury powietrza w poszczególnych dekadach okresu 1951-2020. (Źródło: Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, www.imgw.pl)

 

Zdaniem specjalistów, około 1/5 terytorium naszego kraju objęta jest stepowieniem, czy też inaczej nazywając, nadmiernym odwodnieniem terenów. Na tych obszarach, szczególnie w miesiącach letnich, pojawia się deficyt opadów. Skutkuje to poważnymi zaburzeniami równowagi hydrologicznej, wpływając na niski poziom wód w rzekach i jeziorach oraz wód gruntowych, co z kolei prowadzi do stopniowej degradacji gleb i utraty przez nie walorów rolniczych oraz w konsekwencji zmian biocenotycznych polegających na sukcesywnym zastępowaniu zbiorowisk roślinnych gatunkami o mniejszych wymaganiach wodnych. Zjawisko to dotyczy w szczególności obszarów Wielkopolski i Kujaw, gdzie oprócz wspomnianych czynników antropogenicznych, przyczyną stepowienia jest specyficzne położenie w obszarze przenikania klimatów morskiego i kontynentalnego. Niskie wartości opadów (ok. 500 mm) w centralnej części regionu Wielkopolski wynikają z jego umiejscowienia w tzw. cieniu opadowym, poniżej wyżej położonych terenów Pojezierza Lubuskiego i Pomorskiego. Utrudnia to przemieszczanie się wilgotnych frontów atmosferycznych znad Oceanu Atlantyckiego i Morza Bałtyckiego. Dodatkowo specjaliści wskazują na wysoką przenikalność gruntów w centralnej części dorzecza Warty, która nie pozwala na utrzymywanie na tyle wysokiego poziomu wód gruntowych, aby były one dostępne dla roślin. Na suszę w Polsce w ogromnym stopniu są również narażone województwa lubuskie i zachodniopomorskie oraz północna część województwa dolnośląskiego.

Na terenie kraju obserwujemy zaniki całych akwenów wodnych. W ciągu ostatnich kilkunastu lat poziom wody w nich spadł nawet o 2 metry.
Na terenie kraju obserwujemy zaniki całych akwenów wodnych. W ciągu ostatnich kilkunastu lat poziom wody w nich spadł nawet o 2 metry.

Skutki długookresowej suszy należy rozpatrywać w aspektach strat społecznych, środowiskowych oraz gospodarczych. W okresie tzw. suszy atmosferycznej, kiedy opady nie pojawiają się nawet przez kilka tygodni, dochodzi do wzrostu stężenia alergenów i pyłów w powietrzu atmosferycznym, co bardzo negatywnie wpływa na zdrowie ludzi. Konsekwencją suszy atmosferycznej jest susza rolnicza, prowadząca do zakłócenia gospodarki rolniczej, spadku plonowania roślin, a co za tym idzie wzrostu cen żywności, podwyższenia ryzyka pożarów na obszarach leśnych, strat w naturalnych ekosystemach, np. na obszarach o wysokich walorach przyrodniczych. Na skutek suszy hydrologicznej dochodzi do obniżenia ilości wody w rzekach i jeziorach, co zakłóca transport śródlądowy, funkcjonowanie zakładów przemysłowych i elektrowni oraz obniża poziom wód podziemnych. W obliczu długotrwałej suszy wzrasta również ryzyko obniżenia zasobów wody zdatnej do picia w wyniku wysychania ujęć wody. W perspektywie długofalowej skutkiem systematycznie pojawiających się susz jest przede wszystkim postępująca degradacja gleb, przede wszystkim na obszarach suchych i półsuchych, czyli tzw. stepowienie.

Jak przeciwdziałać skutkom zmian klimatu i suszy?

W walce z suszą najważniejsze jest retencjonowanie opadów atmosferycznych. Powinniśmy gromadzić wodę sadząc lasy, przywracając elementy naturalnego krajobrazu rolniczego tj. oczka śródpolne, stawy, strumienie, mokradła, bagna, torfowiska, zadrzewienia przydrożne i śródpolne, budować nowe zbiorniki wodne, stawy hodowlane, prowadzić renaturyzację rzek. Należy również promować i wdrażać zabiegi agrotechniczne zwiększające retencję glebową, stosować międzyplony i płodozmian. Na terenach miejskich bezwzględnie chronić i rozszerzać tereny zielone, zamiast wycinać drzewa i betonować duże połacie gruntów. Pozwala to na magazynowanie wody przez długi okres, zapobiegając zarówno powodziom, jak i suszom, poprawiając lokalny mikroklimat poprzez zwiększenie wilgotności powietrza i ograniczenie parowania, zwiększając zasoby wód powierzchniowych i gruntowych.

Niezmiernie ważna jest również zmiana praktyk i nawyków społeczeństwa w użytkowaniu wody. Należy uczyć ludzi oszczędzania wody.

Podlewając trawnik, myjąc zęby, kąpiąc się czy zmywając naczynia, rzadko kto zastanawia się, jak cennym zasobem jest woda. A przecież każdy z nas ma realny wpływ na ograniczenie jej marnowania podczas wykonywania codziennych czynności. Tak więc bierzmy prysznic zamiast kąpieli, nalewajmy wodę do kubka myjąc zęby, używajmy zmywarki do naczyń, włączajmy pralkę tylko przy całkowitym napełnieniu, rzadziej kośmy trawniki, a do podlewania ogródków używajmy deszczówki. Pozostawiajmy jak najwięcej obszarów porośniętych roślinnością, na których woda może wsiąkać w grunt i być magazynowana. Zmieniajmy swoje nawyki, aby nigdy nie zabrakło nam wody.

Dr inż. Marta Kisielewska, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie. Ekspertka ds. ochrony środowiska, technologii wody i ścieków, produkcji energii odnawialnej. Współautorka kilkudziesięciu publikacji naukowych dotyczących niekonwencjonalnych źródeł energii. Prywatnie miłośniczka psów.

Zobacz również

Dołącz do naszej
społeczności

Bądź EKO każdego dnia i zachęcaj do tego innych. Śledź nasze profile, lajkuj i udostępniaj. Najważniejsze, żeby było nas jak najwięcej.

Chcesz być na bieżąco?
Zapisz się do naszego newslettera

Inspirujące artykuły, ciekawostki ze świata przyrody, edukacja ekologiczna, relacje z naszych akcji. To wszystko i sporo więcej, za to zero spamu i nachalności. Bądź z nami!

Masz jakieś
pytania?

Zadzwoń i dowiedz się wszystkiego, czego potrzebujesz.