Aleja drzew miododajnych do Kociborza

Projekt o nazwie Ratujmy aleje, zadrzewienia śródpolne, roślinność na miedzach i zapylacze jest klasycznym przykładem, dokąd może zaprowadzić współpraca fundacji, biznesu i środowisk naukowych. Chociaż wiele osób może to zdziwić, ale drzewa i krzewy rosnące wzdłuż dróg czy między polami uprawnymi, mają ogromną wartość przyrodniczą. Duża część z nich zanikła z uwagi na m.in. postępującą mechanizację rolnictwa oraz rozwój infrastruktury drogowej. Tymczasem to tam znajdują schronienie i pożywienie zwierzęta – i to wcale nie tylko owady. Są to dla nich też swego rodzaju bezpieczne przystanie, miejsca, w których można odpocząć, zregenerować się i ruszyć dalej. Korytarze ekologiczne to nie wszystko – zadrzewienia śródpolne i aleje drzew zwiększają też retencję wodną, ograniczają erozję wietrzną, redukują prędkość wiatru i poprawiają atrakcyjność terenu. 

Pomysł odtworzenia alej drzew narodził się w Fundacji w 2023 roku, a dzięki wsparciu merytorycznemu ze strony Katedry Architektury Krajobrazu Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego przerodził się w pełnoprawny projekt. Opracowany przez studentki UWM pod okiem dr hab.inż. Agnieszka Jaszczak, prof. UWM. Finansowanie z kolei zapewniła marka Somersby, czyniąc go częścią działań prowadzonych w ramach kampanii Zapylamy z pomocą. Uznaliśmy, że optymalne będzie użycie do nasadzeń drzew miododajnych – zapewnią pożytki owadom. Wspólnie z UWM posadziliśmy więc na długości 1200 metrów 100 dużych, dorodnych sadzonek lipy drobnolistnej. Pozostaną one pod opieką fundacji przez następne lata.

Można powiedzieć, że projekt jest in progress, bo drzewa potrzebują mimo wszystko kilkunastu lat, by stać się pełnoprawną aleją przydrożną. To jednak naprawdę niewiele, jeśli porówna się do akcji wykorzystujących dwu- trzyletnie sadzonki. One też są oczywiście pomocne, takie również przeprowadzamy, ale w przypadku formowania alei chcieliśmy osiągnąć zamierzony cel jak najszybciej. Dzięki Somersby i akcji Zapylamy z pomocą udało się to w całej rozciągłości!